Tia.. Trza cosik tu napisać~~.
Saa.. Czy macie jakieś tytuły które uwielbiacie/macie do nich sentyment/są inne od wszystkich innych~?
Ilość tytułów nieograniczona. o3o

Może więc ja zacznę.

Tytuł do którego mam sentyment na wieki wieków amen to of course Shaman King~. Typowy shonen, znany przez dużą ilość ludków (m.in. za sprawą 4Kids D: )..
Tytuł który uwielbiam.. za swą 'różnorodność'.. to Durarara. Dollary, jeździec bez głowy oraz ganiający się Shizu-chan i Izaya *^* Aw~ czegóż można więcej (jestem też w posiadaniu 1 tomiku tego cudu.. to dla mnie rzecz święta, nikomu tykać nie wolno~ >3<).
Annnndoooo... tyyytttułłł namberrrrooo friii... Uta no Prince-sama. Shojo. Dużo bishów, każdy inny po wieloma względami. Mnóstwo piosenek. Wylęgarnia yaoi, choć to bynajmniej nie jest to. Wszystko na podstawie zacnej gry, gdzie jest jeszcze.. WIĘCEJ.. zacnych piosenek (tak tak, grałam we wszystkie *^*). Zarąbiści senpaie (pojawili się już w ostatnim odc przez jakieś 10 s i nic nie mówili oraz w byli grze 'UtaPri Debiut!', ale głównymi bohaterami bd dopier w 'UtaPri All Star'~). Prawdziwą rolę dostaną w drugim sezonie anime~~ a ten już w kwietniuuuuuuuuu~~. (BTW, jeśli ktoś nw, to w avku mam senapia z tego właśnie tytułuuu~~~). Umrę.. *^*

Yu-Gi-Oh! :3
Nie dość, że mam sentyment (było na Polsacie), to jeszcze uczy, że jak włożysz w swoją pasję serce, zawsze możesz być w niej najlepszy.
Chociażby w pierwszym sezonie to widać. Yugi nie walczył, bo chciał być na topie (jak Kaiba, i to jest chyba jedyna jego wada, bo lubię tę postać) tylko po to, żeby ocalić dziadka, on miał cel, i to nie jakiś idiotyczny, tylko bardzo ważny.
Noale. Żeby nie było tak cacy, to muszę powiedzieć, że niestety, ale pojedynki często są schematyczne. Wygląda to mniej więcej w ten sposób: przeciwnik kopie Yugiemu tyłek, do czasu, gdy on, często przypadkiem, wyciąga jakąś kartę i ta-dam! Wygrywa.
No i amerykańska wersja... ._. Gdyby nie to, że mam do niej sentyment (leciało na Polsacie! [2]), to jechałbym z góry na dół.
A jakby ktoś zechciał pooglądać, co zrobili: klik.